środa, 17 czerwca 2015

6. To jest jedna z wielu, wielu rzeczy, które czynią moją przeszłość taką paskudną.

- Co się stało, Ashton? - Cat złapała policzki chłopaka w swoje malutkie, zimne dłonie i potarła je kciukami. Była zmartwiona, mimo swojego zakłopotania pocałunkiem
  Chłopak zamyślił się na sekundę, po czym wtulił się w ręce dziewczyny, i wziął głęboki wdech. Widać było gołym okiem, że dużo kosztowało go wyznanie powodu, dla którego zaczął płakać. Chociaż Cat pomyślała wtedy, że tak naprawdę tylko ukrywał się pod maską twardziela (chociaż on się wcale nie ukrywał, to tatuaże i kolczyki stwarzały taki stereotyp). Istotnie był on wrażliwy i z pewnością miał w życiu ciężko, ale kto nie miał?
- Właściwie to nie wiem - szepnął tak cicho, że tylko ona mogła to usłyszeć. Dziewczyna skrzywiła się nieco, ponieważ Ashton niechcący usiadł jej na nogę. Otoczyła się mocniej kołdrą, po czym delikatnie się uśmiechnęła.
- Jak to.. Jak to nie wiesz? - zapytała, odsuwając się od Ashtona, tym samym dając mu miejsce do wygodnego siedzenia i przy okazji uginając swoje nogi.
- Nie jetem zbyt wylewny jeżeli chodzi o moją przeszłość, rozumiesz? - zapytał, spoglądając wreszcie w jej pełne zrozumienia, brązowe oczy. Cat zmarszczyła nos, po czym zakryła się bardziej kołdrą. Tak, zdecydowanie rozumiała co oznacza, tajemnicza przeszłość. O jej przeszłości wiedziały tylko i wyłącznie osoby, same zamieszane w nią. Nikt inny. Z czasem się tutaj nieco zmieni...
- To niestosowne, że mnie pocałowałeś. Znamy się niecałe trzy dni - powiedziała nagle oburzona, chcąc zmienić temat. W porównaniu do Ashtona, ani razu nie uciekając wzrokiem od jego szarozielonych oczu - czuję się dziwnie.
- Czasami nie trzeba znać pewnej osoby całe życie, aby wiedzieć, że to ona jest tą dobrą.. Tą prawdziwą i um.. sądzę, że też czuję się dziwnie - odrzekł jej i położył się na łóżku.
  Cat przymknęła oczy i natychmiast w jej wyobraźni pojawiła się sytuacja, gdy zaledwie dwa lata temu miała chłopaka. To z nim pierwszy raz się całowała, jego kochała. To nie było łatwe ani przyjemne wspomnienie, raczej takie o którym chcemy zapomnieć. Miał na imię Harry. Według niej był słodki, uroczy, troskliwy.. Miał krótko przystrzyżone, brązowe włosy. Cat zawsze lubiła patrzeć w jego zielone oczy. Może była głupia i naiwna, ale to prawda, zakochała się w nim na zabój. W końcu, był od niej starszy o cztery lata. Bardziej doświadczony, jeżeli chodzi o związki..
- Wiesz.. Mam jutro randkę - nagle poczuła chęć wyznania chłopakowi o przystojnym, wysokim Luke'u, którego poznała zaledwie parę godzin temu. Może i bezmyślnie postąpiła, umawiając się z nim, ale w końcu trzeba postawić ten pierwszy krok i przełamać lody. Właściwie to Cat jeszcze nigdy nie była na prawdziwej randce. Tak, absolutnie Harry tylko pozorował swoją idealną osobowość. Oj, nawet nie wiecie jak bardzo.
- Um.. w takim razie przepraszam za ten pocałunek - powiedział, drapiąc się po czole. Uśmiechnął się do Cat, jednak ta dostrzegła, że w jego uśmiechu nie ma czegoś prawdziwego. Jakby był wymuszony.
- Nic nie szkodzi, nie rozmawiajmy o tym.
- Jaki jest ten chłopak? - zaciekawił się Ashton, opierając się na łokciu, tak aby móc patrzeć w oczy dziewczynie.
- Um.. Sądzę, że jest uroczy. Przyjechał chyba odebrać swoją siostrę ze szkoły. Był bardzo wysoki i umięśniony - po zastanowieniu się dodała - ale nie mam pojęcia. Tyle co mogę powiedzieć, to że ma piękny uśmiech..
  Cat zdecydowanie było trudno opowiadać o chłopaku, z którym idzie na randkę dla chłopaka, z którym przed sekundą się całowała. Sądziła, że w głębi serca Ashton mógłby być ciekawy do poznania, jednak bała się. Sama nie wiedziała czego, ale bała się poznać dokładnie chłopaka. Jeżeli oczywiście dałby się jej poznać.
- Ja też nie lubię swojej przeszłości - wyznała nagle, a Ashton popatrzył na nią niezrozumiale. Później jakby się ocknął o co chodzi i przygryzł wargę. Myślał nad czymś, aż w końcu usiadł na łóżku, uśmiechając się z dezaprobatą.
- Chyba wydaje mi się, że nie wiesz o czym mówię - powiedział kąśliwie - ja nie mam ciekawej przeszłości. Nie chodzi mi o zerwanie z chłopakiem czy brak upatrzonej sukienki w sklepie - prychnął, a dziewczyna natychmiast podniosła na niego wzrok. Jej policzki i kąciki szu zapiekły w złości, a źrenice rozszerzyły się nieznacznie.
  Jak to możliwe, że ze słodkiego i uroczego przemienił się w bezmyślnego i raniącego uczucia innych? Czy naprawdę on miał ją za taką płytką?
- A przepraszam, co ty możesz wiedzieć o mojej przeszłości? - powiedziała, chcąc powstrzymać łzy, które tworzyły się pod jej powiekami - nawet mnie nie znasz. Czy to, że w wieku czternastu lat zostałam namówiona do seksu z osiemnastolatkiem nie jest złą przeszłością? Czy to, że byłam taka głupia i go kochałam zaślepiło mi oczy?! - po jej policzkach spływały gorzkie łzy, które starała się tamować, lecz jej się nie udawało. Wpadła w lament, nie mogąc nawet zaczerpnąć powietrza. Szybko oddychała, mając zamknięte oczy.
- Ja.. Ja..
- Wyjdź stąd - zarządziła i odwróciła się do chłopaka plecami, nadal powstrzymując atak paniki. Jednak mimo jej odepchnięć i gróźb Ashton przysunął się do niej bliżej i niepewnie objął ją ramieniem. Wydawała mu się wtedy taka krucha.. jak porcelanowa laleczka.
  Catherine nadal płakała, przypominając sobie najgorszy (jeden z najgorszych) moment w jej życiu. Pociągnęła grubiańsko nosem, po czym odwróciła się do chłopaka. Ich twarze były bardzo blisko, ich oddechy znowu połączyły się w jedność.
- Przepraszam - szepnął Ashton, gładząc opuszkami palców plecy dziewczyny - Mój tato zmarł w wypadku samochodowym. Ja prowadziłem. Zderzyliśmy się z ciężarówką. Uznano, że to wina tamtego faceta, ale do dzisiaj czuję, że to ja za szybko jechałem - zaczerpnął nerwowo powietrza - mój ojciec zmarł trzy miesiące temu. Mama od wypadku nie odzywała się ode mnie, zwolniła się z pracy i przesiadywała tylko w swoim pokoju, czytając książki. Niedawno weszła do mojego pokoju i powiedziała, że mi wybacza. Myślę, że ona mnie tak nienawidzi, dlatego że jestem bardzo podobny do ojca.
  Cat przytuliła chłopaka, sama pochlipując cicho. Ona też była pół sierotą. W końcu, nie znała swojej mamy. Przysunęła się jeszcze bliżej Ashtona, mając brodę na wysokości jego barku.
- I wiesz co jest najgorsze? - spytał się jej, mocniej zacieśniając uścisk - to, że to jest jedna z wielu, wielu rzeczy, które czynią moją przeszłość taką paskudną - odrzekł.
- Mam tak samo, Irwin. Niemal identycznie - odszepnęła Cat, przygryzając dolną wargę. Zamknęła oczy - a to tylko przeszłość. Jeszcze jest przyszłość i nie wiadomo, co ona nam przyniesie.

.....

  - Dzisiaj spotykasz się z tym przystojnym blondaskiem? - zagadnął Cat Brian, przepuszczając dziewczynę w drzwiach sali.
  Szli przez korytarz, obgadując uczniów. Przy ścianach ciągnęły się czerwone i zielone szafki, w których uczniowie przechowywali swoje książki, a w wolnych miejscach wisiały obrazy.
- Tak - dziewczyna westchnęła. Nie wiedziała, co ma myśleć i przede wszystkim co ma zrobić. Wydawało jej się, że była nieuczciwa w stosunku do obu chłopaków. Owszem, powiedziała dla Ashtona o randce z Lukiem, ale ten zdawał się tego nie słyszeć. Wściekła się na siebie, ponieważ czuła, że jej tok myślenia jest bliski tym blondynkom z jej książek. Ich największymi problemami był wybór chłopaka. Właściwie dlaczego Cat w ogóle zastanawiała się nad Ashtonem?
- Zadzwoń do mnie później, jak skończysz - przypomniał Brian, machając do swojego kolegi, z drugiego końca korytarza - lecę - powiedział szybko, a później Cat widziała już tylko jego plecy, okryte szarą koszulką i długie nogi, biegnące w stronę jakiegoś nieznanego jej bruneta.
  Dziewczyna westchnęła, po czym poprawiła torbę, zwisającą jej z ramienia i poczłapała w stronę swojej szafki z numerem 592. Dzisiaj miała na sobie brązowe kozaczki do kostki na kwadratowym obcasie (oczywiście nie za wysokim, nienawidziła wysokich butów) i białą, zwiewną sukienkę z krótkim rękawem. W zasadzie to nie zastanawiała się długo nad wyborem ubrań na tę randkę. Może jej to nie obchodziło?
  Zostawiła książki w szafce, po czym zamknęła ją ze stukotem. Wyszła na zewnątrz i założyła okulary przeciwsłoneczne, ponieważ słońce jednak raczyło się pokazać w Sydney. Zdecydowanie źle zrobiła nie związując włosów. Cat zmrużyła oczy, dokładnie przyglądając się postaci przed nią. Luke stał, oparty o swoje terenowe BMW z założonymi rękami. Zdecydowanie czuła, że jej serce przyśpieszyło swój rytm. Według niej wyglądał pięknie i absolutnie ponętnie. Jego ułożone blond włosy, teraz były w większym nieładzie, a w oczach można było dostrzec niebezpieczny błysk. Usta, wykrzywione w uśmiechu, teraz zachęcały ją do wejścia do samochodu. Cat uważała, że chłopak miał idealne wyczucie stylu. Na siebie założył czarne, długie spodnie (o dziwo) bez dziur na kolanach, czarną koszulkę i na to szaro-białą koszulę w kratkę, oczywiście rozpiętą. Dziewczyna spoglądała na niego urzeczona. Zdziwiło ją, że chłopak może mieć aż taką wiedzę na temat doboru ubrań i kolorów.
- Um.. ładnie wyglądasz - rzekła, poprawiając włosy. Przy Luke'u jakoś nie czuła się swobodnie. Cały czas myślała, aby nie popełnić żadnej gafy. I absolutnie czuła się przy nim jak brzydkie kaczątko, podczas gdy on wyglądał jak piękny, biały łabędź.
- Ładnie? - zapytał przez śmiech Luke, skręcając samochodem w prawo - myślę, że mężczyźni mogą być raczej przystojni, ale co ja tam wiem.
- Och, zamknij się - Cat uderzyła go w ramię, ukradkiem przewracając oczami na jego kąśliwą uwagę - więc.. Gdzie jedziemy? I proszę, nie mów że to niespodzianka. To by było oklepane.
- Więc.. - powtórzył chłopak, z zamyśleniem przygryzając wargę. Cat pomyślała wtedy, że wygląda bardzo atrakcyjnie i przypomina jej bohaterów fanfiction - zabieram cię na próbę mojego zespołu.
- Masz zespół? - pisnęła, nie spodziewając się jego odpowiedzi. Uśmiechnęła się ciepło, dając mu znak ręką, aby kontynuował.
- Tak, razem z trzema innymi chłopakami coś tam gramy i chciałbym, abyś to zobaczyła - popatrzył jej w oczy, po czym wystawił usta w dzióbek - sądzę, że to może ci się spodobać.
  Dziewczyna pokiwała twierdząco głową, zagryzając wnętrze policzka w zdenerwowaniu. Trzej inni chłopcy?
- Czy tam bę..
- Jesteśmy - powiedzieli w tym samym czasie. Luke wysiadł, a Cat zaraz za nim. Mimo tego, że sądziła, iż to trochę oklepane, ale lubiła gdy chłopak był szarmancki i otwierał jej drzwi. Cóż.. Może zapomniał?
- Mówiłaś coś? - zapytał, ciągnąc ją za rękę w kierunku drzwi nieznanego jej domu.
- Nie, musiało ci się przesłyszeć - odrzekła, uśmiechając się przekonująco w kierunku Luke'a.
  Blondyn nie pukał w drzwi, tylko od razu wszedł, wciąż trzymając rękę (a właściwie rączkę) Cat w przyjemnym uścisku.
- Halo! Ludzie! - krzyknął i jak na zawołanie zza ściany wyłoniły się dwie osoby.
  Pierwszą był mulat. Chłopak miał brązowe oczy (niemal tak ogromne jak Cat) i również był bardzo umięśniony. Przez jego białą koszulkę prześwitywały tatuaże. Drugi chłopak, stojący po lewej stronie miał zielony kolor włosów i kolczyki właściwie.. wszędzie.
- Hej - szepnęła Cat po czym podeszła do nowych znajomych i podała im rękę - jestem Cat.
- To jest Mike - Luke wskazał ręką na zielonowłosego - a to Calum - poklepał drugiego przyjaciela po ramieniu.
  Mike przytulił dziewczynę na powitanie, co wydało się jej bardzo słodkim i uroczym gestem, natomiast Calum spojrzał na nią z pogardą, po czym wyszedł, trącając ją ramieniem.
- Um.. Zgaduję, że nie przypadłam mu do gustu - powiedziała zakłopotana, po czym zerknęła nerwowo na Luke'a.
- Nie przejmuj się.
- Ashton jest w piwnicy - Mike poprowadził ich mahoniowymi schodami w dół, do garażu, w którym były rozstawione różne instrumenty.
  Cat rozejrzała się i zobaczyła w lewym rogu perkusję, a obok niej porozwalane pałeczki. Po prawej stronie na ścianie stały trzy gitary, każda w innym kolorze. Była miętowa, czarna i czerwona. Pośrodku stała stara, zielonkawa kanapa. W pomieszczeniu pachniało wilgocią i męskim zapachem. Pot? Nie. Cat czuła zapach mężczyzny, po prostu różniący się od wszystkich inny. Jakby znajomy, a jednak obcy. Nie rozumiała tego.
- Ashton? - Luke krzyknął i zza drzwi, prowadzących na zewnątrz wyjrzała głowa Ashtona.
  Catherine zaczęła nerwowo kaszleć, klepiąc się otwartą rękę w miejsce, gdzie miała serce. Co. Robi. Tu. Ashton.
- Muszę do łazienki - odparła piskliwie, po czym wyszła słysząc tylko "schodami i pierwsze drzwi na lewo".
  To trochę frustrujące, że musiała się zmierzyć z chłopakiem, z którym się całowała i chłopakiem, z którym była na randce. Oparła się bokiem o jakieś szklane drzwi, aby następnie zaczerpnąć powietrza i wypuścić je ze świtem.
  Nagle została popchnięta na ścianę i czyjeś usta zaatakowały jej. Otworzyła oczy, będąc przerażoną. Nie musiała się bać, czuła zapach. Ten sam zapach. Zapach mężczyzny, pomieszany z wonią jakiś kwiatów i papierosów. Chyba najlepszy na świecie, zaraz po brzoskwini.
  Poddała się brutalnym muśnięciom warg, sama nie wiedząc dlaczego. To wbrew jej regułom. Czemu musiała być taka podatna na pocałunki Ashtona? Palące uczucie zrodziło się w jej podbrzuszu. Chłopak złapał ją za oba policzki, przygryzając jej dolną wargę, aby następnie zamruczeć z przyjemności. Ręce Cat zatrzymały się na wysokości karku Ashtona. Ciągnęła za jego włosy, co chwilę otwierając oczy. To wszystko działo się w jednej chwili. To wszystko.. to ją przerastało.
  Zaprzestali się całować, po czym spojrzeli w swoje oczy. Ich oddechy, głębokie, szybkie mieszały się ze sobą. Na ustach Cat pozostał smak ciepłych warg Ashtona. Dotknęła swoich opuchniętych ust, po czym westchnęła. Ona była głupia czy głupia?

.....


.....

lmao, napisałam kolejny rozdział. Idk, może są krótsze, ale są częściej. Następny idk kiedy będzie, ale mam nadzieję, że szybko. Dodać obserwatorów do bloga czy nie?
Czy gdybym wydała tę książkę, ktoś by ją kupił? Tak z ciekawości.
LOL, wy też macie fazę na piosenkę Shut up and dance? lmao. Chyba już wiem o czym będzie następny rozdział, a ta piosenka to taka zapowiedź, spojler haha.
Do zobaczenia!
wasza adela xxx

idk, ale mogłabym zrobić konto tego ff lub przynajmniej hasztah na tt. zobaczymy. buziaki 

2 komentarze:

  1. Nie wiem jak zacząć, ale może od tego: ONI SIĘ ZNOWU POCAŁOWALI JDJDHDHDHD
    Po ich przeszłości widać, że są inni a za razem tacy podobni <3
    Tak się cieszę, ze tak szybko dodałaś rozdział *-*
    O ! O ! Ja bym kupiła książkę !! 🙋
    Zaraz włączę tą piosenkę i będę rozkminiać co w nexcie lmao
    Życzę mnóstwa weny i czekam na kolejny nexcik :* @1Dkc5SOS

    OdpowiedzUsuń
  2. Geez, ich relacja itd jest taka kdlsnflsbsl, że umieram.
    Co do książki, to 🙌
    Już nie mogę się doczekać następnego, zwłaszcza, że ta piosenka jest 👌
    Ściskam
    Caroline xx

    OdpowiedzUsuń